KSIąDZ ODMóWIł CHRZTU I KAZAł WYBRAć INNYCH CHRZESTNYCH. "NOGI SIę PODE MNą UGIęłY"

Wg psycholożki Doroty Minty nie ma idealnego przepisu na przeprowadzanie trudnych rozmów. Należy zrobić to wprost i bez owijania w bawełnę. Możemy wysłuchiwać rad, ale ostateczna decyzja należy do nas.

Z rozmów, z wpisów na rodzicielskich forach i mediów społecznościowych wynika, że mnóstwo rodziców odczuwa ogromny stres i strach przed pójściem do kościoła i zorganizowaniem swojemu dziecku chrztu. Historie czytelniczek serwisu kobieta.wp.pl, Kamili, Katarzyny i Ani, dobitnie to potwierdzają i nie pozostawiają złudzeń, że coraz więcej młodych ludzi boi się stawić czoła swojej rodzinie i księdzu. Zamiast tego rezygnują z przyjęcia przez swoje dziecko sakramentu chrztu i pozostawiają mu wolny wybór w przyszłości, gdy dorośnie i będzie bardziej świadomy swoich decyzji. 

Ksiądz zagroził, że jeśli rodzice nie zmienią chrzestnych, żadnej mszy nie będzie

Katarzyna, mieszkanka jednej z podwarszawskich miejscowości, nie miała najmniejszych problemów z ochrzczeniem dwójki swoich dzieci. Problemy zaczęły się za trzecim razem. 

Niestety później w naszej parafii pojawił się nowy proboszcz. Zależało nam, aby ojcem chrzestnym został brat męża, a chrzestną jego partnerka. Mamy bardzo dobre relacje, często wyjeżdżamy razem na wakacje, obydwoje świetnie też dogadują się z naszymi starszakami. To był oczywisty wybór.

Po pierwszym spotkaniu, ustaleniu wszystkich informacji i spisaniu danych, wydawało się, że nie będzie żadnych problemów. Na następnej wizycie okazało się zupełnie inaczej. Ksiądz dowiedział się, że wybrani rodzice chrzestni żyją bez ślubu. Zrobił jej karczemną awanturę i zagroził, że jeśli nie zmieni wyboru chrzestnych, on nie ochrzci dziecka. Do chrztu było już niewiele czasu, goście z zagranicy mieli wykupione bilety, miejsce było zarezerwowane, zmiana terminu nie wchodziła w grę. Ostatecznie musieli odbyć rozmowę z potencjalnymi chrzestnymi i wytłumaczyć im, że muszą zmienić decyzję. Księdza nie obchodziło, że para wkrótce planuje ślub.

Teściowa zarządziła kto ma być chrzestną, mąż nie umiał się postawić

Kamila organizowała chrzest swojego dziecka wbrew sobie. Jak przyznała, sama jest "osobą wierzącą, ale niepraktykującą". To było jednak ważne dla męża i jego rodziny, dlatego zgodziła się. Teściowa od razu zaczęła nagabywać, że chrzestną ma zostać jej córka, choć miała nie najlepsze kontakty ze swoim bratem. Mąż, mimo wcześniejszych ustaleń, nie umiał postawić się swojej mamie. 

Zobacz wideo Triki, które pomogą wam zaoszczędzić pieniądze przy planowaniu wakacji. W te dni kupuj bilety
Teściowa zaczęła mnie szantażować, że nie przyjdzie na chrzciny wnuka. Mąż był zdenerwowany, prosił, żebym odpuściła, co w końcu się stało. Nie mogłam tego zrozumieć, ale on sam zawsze był maminsynkiem. Na wymagania teściowej przystałam dla własnego świętego spokoju. Zapowiedziałam od razu, że jeśli będzie chciał, aby syn poszedł do komunii, cała organizacja będzie na jego głowie.

Msza odbyła się bez żadnych problemów, ale Kamila każdego dnia żałuje, że uległa swojej teściowej. 

2024-05-04T07:11:38Z dg43tfdfdgfd