MóJ CHłOPAK MNIE OSACZA

Z Maćkiem jesteśmy parą już od trzech lat. Na początku było między nami bardzo dobrze, ufaliśmy sobie, spędzaliśmy ze sobą każdą wolną chwilę. Ale w pewnym momencie ja zaczęłam potrzebować nieco przestrzeni. Kochałam Maćka, ale chciałam mieć też inne życie – spotykać się z koleżankami z roku, czasem bez niego iść na imprezę, pojechać na tygodniowe wakacje z przyjaciółką, a nie z nim. Niestety, on, który nie ma praktycznie znajomych, zupełnie tego nie rozumie. Jego zdaniem, jeśli się kogoś kocha, to powinno się z nim spędzać każdą wolną chwilę, a najlepiej mieszkać.

Zobacz także: Nie mogę spędzić z przyjaciółką czasu sam na sam. Wszędzie zabiera swoje dziecko

Ja na wspólne zamieszkanie z nim nie jestem jeszcze gotowa. Nie mam ochoty być jego kurą domową, która, tak jak jego mamusia, będzie grzecznie i potulnie prała i gotowała. On jednak najchętniej by się ze mną nie rozstawał ani na minutę. Osacza mnie.

W pewnym momencie postanowiłam się zbuntować. Kilka razy umówiłam się z koleżanką, parę razy nie odebrałam od niego „kontrolnego” telefonu, wyjechałam na weekend bez pytania go o zgodę. Jego reakcja przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Był wściekły, krzyczał, że go zdradzam, że na niczym mi nie zależy. Przysięgam, nie poznawałam tego człowieka.

Tłumaczyłam mu, że ja tego po prostu potrzebuję, że nie chcę spędzać czasu wyłącznie z nim, choć oczywiście bardzo to lubię, ale muszę mieć raz na jakiś czas odmianę. O jednak zupełnie tego nie ogarnia. A ja mam problem – bo nie wyobrażam sobie do końca życia siedzieć z nim i ewentualnie jakimś dziećmi w czterech ścianach. On moich znajomych nie lubi, a własnych nie ma, więc nie widzę rozwiązania…

Dominika

2024-05-07T22:20:44Z dg43tfdfdgfd